Ikona Świętej
rodziny napisana przez inicjatora Drogi Neokatechumenalnej Kiko Arguello
zaskakuje głębią i bogactwem treści. Ikona ta powstała z okazji II
Światowego Dnia Rodziny w
Rio de Janeiro (1997). Autor podarował ją papieżowi Janowi Pawłowi
II. Kiko Arguello, odwołując się do znanych motywów w ikonografii, zawarł
w niej bardzo ważne przesłanie do współczesnej rodziny.
Ikona ukazuje
moment powrotu Świętej Rodziny z Jerozolimy do Nazaretu, zaraz po tym, jak Jezus zgubił się i został znaleziony w świątyni.
Św. Józef, oblubieniec Maryi, niesie na swych ramionach Jezusa, który pochyla się w kierunku Matki i wręcza jej zwój Pisma Świętego.Zatrzymajmy się najpierw na postaci Józefa. Dla każdego mężczyzny jest on ikoną kochającego męża i wspaniałego ojca. Jest to wzór, model, męski ideał do naśladowania. Każdy mężczyzna powinien wpatrywać się w jego postawę, by odkryć, co znaczy być chrześcijańskim mężem i ojcem. Spójrzmy na twarz Józefa. Wyryte jest na niej ogromne zmęczenie i cierpienie. Z jego lewego oka spływa łza. Twarz Józefa to w rzeczywistości twarz cierpiącego Sługi Jahwe z księgi proroka Izajasza. Wskazuje na rolę Józefa w przygotowaniu Jezusa do misji Sługi Boga, który będzie bardzo cierpiał, biorąc na siebie grzechy całego świata (Iz 53). Kiko w sposób genialny przedstawił twarz Józefa, nadając mu rysy umęczonego Chrystusa z całunu turyńskiego. Oznacza to, jak bardzo Jezus upodobni się do swojego ziemskiego ojca, naśladując go w postawie mężnego znoszenia cierpienia. Jest to ważna lekcja dla każdego ojca. Rolą ojca nie jest uchronić dziecko przed cierpieniem i trudnościami życia. Rolą ojca jest nauczyć dziecko odwagi i męstwa w pokonywaniu przeciwności losu i umiejętności znoszenia cierpienia. Dziecko wychowane w cieplarnianych warunkach, w zderzeniu z otaczającym go złem, nie będzie umiało się mu przeciwstawić i albo zostanie przez zło złamane, albo szybko mu ulegnie i przejmie złe postawy otaczającego środowiska.
Józef ma zamknięte oczy. Nie oznacza to, że on śpi – on się modli. Jego głowę okrywa chusta modlitewna (talit). Jest to tradycyjna chusta, którą Żyd zakłada w czasie modlitwy. Modlitwa jest dla niego świętą czynnością, dlatego nic nie może rozpraszać jego uwagi, pod żadnym pozorem nikomu nie wolno mu przeszkadzać. Oczy człowieka modlącego mają być skierowane tylko na Bogu, skoncentrowane wyłącznie na Jego obliczu. Tak modli się Józef, który jest cały zatopiony w Bogu i zanurzony w Jego obecności. W końcu przebywa w Bożej obecności – niesie na sobie Syna Bożego, mając u swego boku jego Matkę – Maryję. To jest kolejna fundamentalna rola ojca. Modlić się i uczyć dziecko modlitwy. Jeśli głowa rodziny nie padnie na kolana przed Bogiem, to w życiu upadnie na twarz. Silnym mężczyzną jest tylko ten, który jest silny siłą płynącą od samego Boga. Prawdziwy mężczyzna nie boi się paść na kolana przed Bogiem, bo wie, że to tylko On jest dawcą miłości i źródłem wszelkiego ojcostwa. Najlepszym nauczycielem modlitwy dla dziecka jest jego ojciec. Bardzo dobitnie podkreślał to Jan Paweł II, który wspominał przykład, jaki otrzymał od swojego ojca: Mój ojciec był człowiekiem wyjątkowym. Jako dziecko po śmierci mojej matki, zdarzało mi się, że budziłem się w nocy i zastawałem mego ojca na kolanach, tak samo jak widziałem go zawsze na kolanach w kościele. Prosty fakt patrzenia na niego, jak klęczy, wywarł zdecydowany wpływ na moje młode lata.
Św. Józef, oblubieniec Maryi, niesie na swych ramionach Jezusa, który pochyla się w kierunku Matki i wręcza jej zwój Pisma Świętego.Zatrzymajmy się najpierw na postaci Józefa. Dla każdego mężczyzny jest on ikoną kochającego męża i wspaniałego ojca. Jest to wzór, model, męski ideał do naśladowania. Każdy mężczyzna powinien wpatrywać się w jego postawę, by odkryć, co znaczy być chrześcijańskim mężem i ojcem. Spójrzmy na twarz Józefa. Wyryte jest na niej ogromne zmęczenie i cierpienie. Z jego lewego oka spływa łza. Twarz Józefa to w rzeczywistości twarz cierpiącego Sługi Jahwe z księgi proroka Izajasza. Wskazuje na rolę Józefa w przygotowaniu Jezusa do misji Sługi Boga, który będzie bardzo cierpiał, biorąc na siebie grzechy całego świata (Iz 53). Kiko w sposób genialny przedstawił twarz Józefa, nadając mu rysy umęczonego Chrystusa z całunu turyńskiego. Oznacza to, jak bardzo Jezus upodobni się do swojego ziemskiego ojca, naśladując go w postawie mężnego znoszenia cierpienia. Jest to ważna lekcja dla każdego ojca. Rolą ojca nie jest uchronić dziecko przed cierpieniem i trudnościami życia. Rolą ojca jest nauczyć dziecko odwagi i męstwa w pokonywaniu przeciwności losu i umiejętności znoszenia cierpienia. Dziecko wychowane w cieplarnianych warunkach, w zderzeniu z otaczającym go złem, nie będzie umiało się mu przeciwstawić i albo zostanie przez zło złamane, albo szybko mu ulegnie i przejmie złe postawy otaczającego środowiska.
Józef ma zamknięte oczy. Nie oznacza to, że on śpi – on się modli. Jego głowę okrywa chusta modlitewna (talit). Jest to tradycyjna chusta, którą Żyd zakłada w czasie modlitwy. Modlitwa jest dla niego świętą czynnością, dlatego nic nie może rozpraszać jego uwagi, pod żadnym pozorem nikomu nie wolno mu przeszkadzać. Oczy człowieka modlącego mają być skierowane tylko na Bogu, skoncentrowane wyłącznie na Jego obliczu. Tak modli się Józef, który jest cały zatopiony w Bogu i zanurzony w Jego obecności. W końcu przebywa w Bożej obecności – niesie na sobie Syna Bożego, mając u swego boku jego Matkę – Maryję. To jest kolejna fundamentalna rola ojca. Modlić się i uczyć dziecko modlitwy. Jeśli głowa rodziny nie padnie na kolana przed Bogiem, to w życiu upadnie na twarz. Silnym mężczyzną jest tylko ten, który jest silny siłą płynącą od samego Boga. Prawdziwy mężczyzna nie boi się paść na kolana przed Bogiem, bo wie, że to tylko On jest dawcą miłości i źródłem wszelkiego ojcostwa. Najlepszym nauczycielem modlitwy dla dziecka jest jego ojciec. Bardzo dobitnie podkreślał to Jan Paweł II, który wspominał przykład, jaki otrzymał od swojego ojca: Mój ojciec był człowiekiem wyjątkowym. Jako dziecko po śmierci mojej matki, zdarzało mi się, że budziłem się w nocy i zastawałem mego ojca na kolanach, tak samo jak widziałem go zawsze na kolanach w kościele. Prosty fakt patrzenia na niego, jak klęczy, wywarł zdecydowany wpływ na moje młode lata.
Józef niesie Jezusa na plecach
(popularnie „na baranach”) i mocno trzyma Go za nogi. Wyraźnie widać silny
męski uścisk, palce Józefa wręcz wbijają się w nogi Jezusa. Kontemplujący ikonę
zaczyna się zastanawiać – czy Józef trzyma Jezusa za nogi, chroniąc Go przed
upadkiem, czy sam się trzyma nóg Jezusa,
aby nie upaść? Przypomina się tu motyw z księgi Rodzaju, w którym Jakub walczy
z aniołem Boga (Rdz 32, 25–30). Była to zapaśnicza walka z samym Bogiem. Jakub
obejmuje Go z całych sił i nie chce wypuścić wołając: Nie puszczę cię,
dopóki mi nie pobłogosławisz! Józef
to mężczyzna, który trzyma się Boga i boi się Go wypuścić z rąk, bo zdaje
sobie sprawę z tego, że jak puści się Boga, to sam szybko spadnie w przepaść.
Tylko ten ojciec, który sam jest synem Boga i pozwala Mu się poprowadzić, może przygotować
własnego syna do wejścia w dorosły świat. Taki ojciec wprowadza syna w świat
mężczyzny, pomagając mu stawiać pierwsze kroki w życiu, a potem wspierając go
we wzrastaniu do dojrzałości.
Zwróćmy teraz
nasze spojrzenie na Matkę Jezusa. Nakrycie głowy Maryi tzw. syryjskim welonem
jest atrybutem kobiety zamężnej. Na welonie umieszczona jest gwiazda – Bożego macierzyństwa. Maryja jest obrazem matki współodpowiedzialnej za
wychowanie. Jak ojciec, będąc podporą rodziny, przekazuje synowi siłę i daje mu
męski kręgosłup, tak Ona uczy miłości i wrażliwości na świat wartości. Maryja
odbiera od Syna zwój Pisma Świętego z greckim tekstem z Księgi Izajasza: Duch
Pana nade mną, ponieważ mnie namaścił (Iz 61,1-2). Maryja jest nazywana
Matką Słowa.Co ciekawe, takim imieniem Maryja sama nazwała siebie w
czasie objawień w Kibeho w Rwandzie. Są to pierwsze objawienia prywatne uznane przez
Kościół katolicki w XXI wieku W 1981roku, jedna z uczennic Alphonsine usłyszała
wołanie: Dziecko moje! Alphonsine uklękła,uczyniła znak krzyża i spytała: Pani,
kim jesteś? Maryja odpowiedziała: Jestem Matką Słowa. Jej orędzie, przekazywane
w ciągu olejnych objawień, to wezwanie do nawrócenia: Okażcie skruchę, żałujcie, żałujcie! Nawróćcie się kiedy jest jeszcze
czas. Maryja widzącym mówi o Słowie przez duże „S” –jest nim Jej Syn, który
pragnie okazać swoje miłosierdzie tym, którzy o nie proszą.
Jest ona całkowicie otwarta na Boże Słowo i rozważa je w swym sercu (Łk 2, 51). Matka
Boża jest ikoną wiernej uczennicy swojego Syna, a dla nas Nauczycielką
słuchania Boga. Maryja jest więc wzorem matki przekazującej dziecku żywą wiarę
kanałem Słowa Bożego. Swoją postawą wskazuje na rolę matki w rodzinie jako tej, która z łagodnością
i czułością przekazuje dzieciom Słowo Boże – Ewangelię. Warto zwrócić uwagę na
to, że Maryja ma wzrok skierowany w lewą stronę. Jest to wyraz orędownictwa nad
grzesznikami znajdującymi się po lewicy. Twarz Maryi jest pełna czułości i
troski. Maryja uczy nas miłości miłosiernej, wrażliwości na drugiego człowieka,
szczególnie tego zagubionego i poranionego grzechem. Jeśli postawa ojca wyraża
się w pewnej surowości w egzekwowaniu prawa i dążeniu do sprawiedliwości, to
postawa matki objawia się w miłosierdziu oraz przebaczeniu.
W
końcu zwróćmy naszą uwagę na najważniejszą postać ikony – Jezusa. Niczym
wojownik na rumaku, siedzi on na barkach Józefa. W lewej ręce trzyma krzyż, a w
prawej zwój Pisma Świętego, który wkłada w dłoń Maryi. Lewa ręka wojownika
trzymała zawsze tarczę, którą się bronił przed ciosami przeciwnika, a prawa – miecz,
który był orężem zaczepnym. Dla każdego chrześcijanina tarczą obronną jest
wiara, której symbolem jest krzyż
Chrystusa. Miecz natomiast jest symbolem Słowa Bożego, którym tak jak Chrystusa
kuszony na pustyni, pokonuje szatana i wypełnia misję głoszenia Dobrej Nowiny
o zbawieniu. Wiara i słuchanie Bożego
Słowa jest więc fundamentem życia każdej chrześcijańskiej rodziny. Jezus
trzymany za nogi przez Józefa i obejmujący Maryję dłonią sprawia, że są oni
bardzo blisko siebie, właściwie to On ich łączy i jednoczy. Obecność Jezusa w
centrum każdej chrześcijańskiej rodziny jest fundamentem i gwarancją jedności i
miłości. Ks. Paweł Skonieczny MIC. Stegna grudzień 2013.
Bardzo interesujący artykuł! :)
OdpowiedzUsuńTak jak Ikona, treść i przekaz artykułu głęboki i bogaty w najważniejsze dla chrześcijanina treści... I puenta: "Obecność Jezusa w centrum rodziny jest fundamentem i gwarancją jedności i miłości.
OdpowiedzUsuń