Mam takie spostrzeżenie po dzisiejszych roratach. Część dzieci nie otrzymała plakatu albo obrazka, bo ubiegły je babcie, które zabierały je dla swoich nieobecnych wnuków.
Rozumiem, że miały pewnie dobre intencje, ale zabrakło dla dzieci, które się wysiliły i przyszły. Może udałoby się przeszkolić ministrantów, żeby najpierw obrazki otrzymywały dzieci obecne na Mszy św. a dopiero resztę rozdać według uznania? Iza
Mam takie spostrzeżenie po dzisiejszych roratach. Część dzieci nie otrzymała plakatu albo obrazka, bo ubiegły je babcie, które zabierały je dla swoich nieobecnych wnuków.
OdpowiedzUsuńRozumiem, że miały pewnie dobre intencje, ale zabrakło dla dzieci, które się wysiliły i przyszły.
Może udałoby się przeszkolić ministrantów, żeby najpierw obrazki otrzymywały dzieci obecne na Mszy św. a dopiero resztę rozdać według uznania?
Iza