Kiedy patrzymy na ogrom dzieła św. Pawła, pytamy: jak jeden człowiek
mógł tyle zdziałać. Jedna z odpowiedzi: nie działał sam, zapalał innych
do swojego dzieła. Apostoł nie miał łatwego charakteru. Był porywczy,
ambitny, pracował bez wytchnienia. Podejrzewam, że wyciskał ze swoich
współpracowników siódme poty. Nie wszyscy to wytrzymywali. Dziś Kościół wspomina w liturgii dwóch
jego współpracowników: Tymoteusza i Tytusa. Artykuł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz